piątek, 20 lipca 2012

kiss the sky.

No..już kilka dobrych dni minęło od Stevenkowego obiadku. Jak się okazało- Lena i Popcorn zostali parą, a Eva i Duff razem chlają (czyli są ze sobą, ale się kryją). Axl zadawala się groupies i piosenkami, no jak sam powiedział "Kurwy, wino i pianino!", a Izzy do tej pory leży za kanapą i ćpa. Trzeba przyznać, ma chłopak ambicje... Ally postanowiła dać szansę pod jednym warunkiem-on wyzna jej miłość. To postanowienie zostawiła sama dla siebie, bo po co się nim dzielić? Btw. Ich życie z "cudownej alkoholowej sielanki" upodobniło się do "Rodziny Bundych". Niestety, Alls postanowiła, że się przeprowadzi, bo "w tej okolicy zajebańca dostaje". Ja pierdolę, przecież Slash urwie sobie jaja z tęsknoty! Dobra, nie ma co rozpaczać nad rozlaną spermą. Enjoy!


Lipcowy poranek. Gorąc w prze-chuj, Lena i Evs poszły do chłopaków a Ally jak zwykle wyleguje się w łóżku. Nagle ktoś przyszedł do domu...
Jak się okazuje, to..STEVEN! Wbiegł na piętro i wszedł do pokoju Ally.


- Aleczko, ptysiu, wstawaaaj!- Zawył radośnie Popcorn.
- Stevciu..Daj żesz mi kurwa spokój, jest wczesny ranek..- dziewczyna zakryła twarz poduszką.
- Jaki ci kurwa ranek?! Jest 15:55 a ty dalej w łóżku! Wstawaj leniu pierdzielony, Twój książę z włochatej baśni- Slash usycha z tęsknoty za Tobą! On tam po prostu kurwa gnije! Wstań, pyśka no...- usiadł koło niej i maca ją po dupie "budząc ją i zachęcając do działania" a tak naprawdę to korzysta z szansy dotknięcia jej tyłka.
- Ale..Stuniuniu..Daj mi spać.. I nie macaj mnie po dupie, bo z kapcia dostaniesz..- mówi przez poduchę.
- Kurwa go mać, nawet Axl jest mniej leniwszy niż Ty! Wstawaj, bo nie zrobię ci śniadania!- ta uniosła głowę.
- Dobra..wstaje..ale nie szantażuj mnie tak więcej!...- wstała, po czym podeszła do szafki i wyjęła ciuchy.- Pyszczku..możesz wyjść?- Ten się zapatrzył w jej ciało, po chwili się "ocknął".
- Ja..jjasne..- wyszedł.

Ally długo szukała odpowiedniego stroju. W końcu wyszła do Stevena w :


Gdy ją zobaczył-zaniemówił. Gdy zauważyła jego zadowolony wyraz twarzy, uśmiechnęła się.

- Dobra, starczy- dodała.
- Wybacz, mała..- podał jej śniadanie- bułkę z nutellą i szklankę Danielsa.
- No..postarałeś się, Stevciu.- zaśmiała się i wciągu kilku minut zdążyła opierdolić bułeczkę i wychlać Boski Napój.- To co..idziemy?- jebła smajla.
- Z Tobą? Jaaaasne- zaśmiał się i wyszli z domu do HH.



**Hellhouse**


- Ja pierdole, gdzie ona jest?!- zdenerwowany Slash podszedł do Evci.
- Kto?!- zapytała zdziwiona zachowaniem Mulata.
- No wiesz..Ally...
- Aaaa...Nie wiem..

Nagle do domu weszli Ally i Steven z torbami pełnymi alkoholu. Evs podbiegła do nich tak jak reszta i zabrali alkohol. Został tylko Slash.

- Hej..- Posłał uroczy uśmiech brunetce.
- Cześć...- zaśmiała się z widoku słodniej minki Loczka.
- Idziemy na spacer?..
- "Z Tobą? Jaaasne"- zacytowała Stevcia i wyszli..ZA RĘKĘ!

szli drogą pełną śpieszących się ludzi, meneli, transwestytów i gwałcicieli biedronek. Wbili do wielkiego supermarketu.

- To..co robimy?-spojrzał się na nią zaciekawiony.
- Fazy?-zaśmiała się.

Rozdzielili się. On wszedł do windy, ona poszła gdzieś dalej. Do windy weszli wszyscy, a gdy się zamknęła Slash się wyszczerzył i krzyknął szczęśliwy :

- A ja mam na sobie nowe skarpety!


Ally weszła do przymierzalni i krzyknęła naprawdę głośno:

- Hej, papier toaletowy się skończył!

Po kilku minutach oboje spotkali się w dziale z odzieżą damską. Weszli pod ciuchy, a gdy jakaś kobieta podeszła do wieszaków-oboje zaczęli krzyczeć "weź mnie, weź mnie!".
Było więcej odpałów, np. Biegali po sklepie z dziwnymi minami nucąc sobie motyw z "Mission Impossible". Tak im połowa dnia minęła.



** Wieczór **

Lena i Eva już dawno drzemały zachlane w domu, chłopcy siedzieli u siebie. Slash odprowadził Ally pod bramę domu.

- No to do zobaczenia jutro!- przytuliła go. Gdy już kierowała się do wyjścia, nagle Mulat złapał ją za rękę i przyciągnął kilka kroków do siebie.
- Mogę ci coś powiedzieć?..
- Jasne, a co?- uśmiechnęła się. Tak, na ten uśmiech chciałby patrzeć całymi dniami..
- Ko..-nagle spojrzał się na nią wzrokiem pełnym nadziei.- Ko..- nagle zwątpił i wzdychnął.- Koncert jutro będzie w Rainbow, wpadniecie?..
- Eem..Pewnie - spojrzała się na niego lekko zakłopotana.
- To cześć..
- Cześć..

Slash całą drogę był przybity. Był tak blisko wyznania jej tego, co czuje, a tak nagle zwątpił. Ally jak weszła do domu też nie kryła rozczarowania. Dawno nie słyszała "Kocham" od chłopaka, którym darzy to uczucie.. Zmęczona dzisiejszym dniem od razu poszła spać...




Pisane w nocy, za złą jakość- PRZEPRASZAM! :'(

5 komentarzy:

  1. Eeeee tam pierdzielisz, jaka zła jakość...??
    Wyszło Ci jak zawsze zajebiście xD ♥
    Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A o rozdziale powiem tylko tyle, że świetnie wyszedł i bardzo mi się podoba, oraz że czekam na nowy 8D
    Sory, za taki krótki koment ale piszę nowe opowiadanie i tak mnie jakoś wciągnęło, że ohh xD

    P.S. U mnie nowy na xxlittle-xdiffrent-fckn-gnr.blogspot.com xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebiste :D Poczotkę mega !! Dobre teksty , skąd ty je bierzesz ? :D Kurwa będę się od cb dziewczyno uczyć :D Końcówka jest wspaniała ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zawsze zajebiscie. Każdy następny rozdział jest coraz lepszy! :D
    Teraz będę się bała wychodzić z domu w obawie przed gwałcicielami biedronek. Grrr... :D

    OdpowiedzUsuń