24 lipca, wieczór. Szykuje się kolejna impreza, na którą zaproszeni się TRS(the Rolling Stones), Zeppelin'i, Aerosy i dziewczyny. So...Enjoy!;d
Dziewczyny chciały pokazać się bardziej drapieżniej (tzn.Lena chciała, by odezwać się od codzienności hipisa). Pierwsza weszła do HH Czarna..
Potem Eva...
Tylko Ally powróciła do normalności..
Steven, Duff i Slash już czekali w przejściu na swoje ukochane...Ukochane?..
- Oo hej misiaczku!- Blondyn podbiegł do Evy i złączyli się w pocałunku.
- To chyba miało znaczyć że dobrze wygląda..- szepnęła Ally do Leny, na co Czarna wybuchła śmiechem.
- Ja pierdolę Leniu, moje dziecię kwiatów co ze sobą zrobiło?!- Steven zmierzył wzrokiem dziewczynę od stóp do głów.- Nie no, pasuje mi taka przemiana, jest mniej rzeczy do zdejmowania- zaśmiał się PopCorn i razem ze swoją partnerką poszli w siną kurwa dal.
- Eeemmm...- Alls stała z dłoniami włożonymi w tylne kieszenie spodni.
- Ślicznie wyglądasz... Mimo tak wielu ciuchów..- uśmiechnął się ciepło Mulat do Brunetki, na co ona odwzajemniła mu to.- To..wchodzimy do środka?..
- Jasne - wziął ją pod rękę i weszli do HellHouse'a. W progu powitał ich nachlany Axl wskazujący pustą butelką na Ally.
- Ty!
- Ja?!..- spojrzała się na niego zdziwiona
- Tak, Ty! Do mojego łóżka na ta noc, raus!
- Axl ty wiewióro jebana! Idź być rudym gdzieś indziej, bo to moja dziewczyna, a nie Twoja! - warknął mu Slash.
- I co z tego? A ty masz małego i żadna Cię nie chce!- ogryzł się rudzielec.
- Taki mały, a by ci stanął w gardle! A teraz wypierdalaj w podskokach, bo ci nogi z dupy pourywam!
- Dobra, ale Ally..Zadzwoń!- Krzyknął Rose idący w stronę schodów.
- Sorki mała za niego, to idiota. No wiesz, bo rudy...
- Wiem Loczku, wiem...- zaśmiała się i poszli chlać.
jest około 12 w nocy. Lena i Steven się jebią pod stołem w kuchni, Duff z Evą pieprzą się w salonie za kanapą, a Ally i Slash jeszcze się dopijają...
- Ally..zmęczony jestem...- powiedział mętnym tonem Mulat.
- To chodź, zaprowadzę Cię do pokoju..- wstała.
Gdy już weszli do jego pokoju, on zamknął drzwi na klucz...
- To kładź się - pokazała mu ręką łóżko.
- Ale.. teraz czuję się taki obudzony...- spojrzał się na nią z uśmiechem i podszedł.
- Slash..jesteś pijany...- podeszła do drzwi.
- No i?- on poczłapał za nią.- wiesz, że jeszcze tego nie robiliśmy..- posłał jej cwaniacki uśmiech i złapał ją za ręce.
- Ale..- wtedy on ją przywarł do ściany i zaczął całować.
W trakcie całowania nakierował ją na łóżko, na które się położył, a ona na nim. Po chwili jej jeans'owy bezrękawnik leżał na ziemi, gdzie wylądowała dopiero zdjęta biała koszulka. Ona nie pozostała mu dłuższa, zdjęła z jego koszulkę nie przerywając pocałunku. Slash zerwał z niej spodnie całując coraz zachłanniej. Oderwał się od niej na chwilę. Ally leżała przed nim w samej białej bieliźnie. Zachwyciła go jej figura. Duże, jędrne i krągłe piersi, jak i płaski brzuch i wysportowane nogi. Była dla niego ideałem. Największą uwagę przykuły dwa tatuaże w dole.. Dwa autografy... Przy lewym boku- autograf Audrey Hepburn, a po prawej- Marilyn Monroe. Podnieciło go to bardziej, i zachęciło do działania. jednym ruchem zdjął Brunetce stanik a drugim pozbył ją koronkowych fig. Ona odwzajemniła się zwinnym zdjęciem jego jeansów, pod którymi nie było bielizny. Ally go uwielbiała, ale nie była jedną z Groupies.. Zakochała się w jego spojrzeniu i..reszcie. Po raz kolejny złączyli się w pocałunku, przy którym Brunetka zamknęła oczy. Gdy je otworzyła, zauważyła, że siedziała na Mulacie w rozkroku. Wszedł w nią. Poruszali ciałami w rytm. Natalie odchyliła głowę z rozkoszy i jękała cicho, co satysfakcjonowało chłopaka co raz bardziej, i podniecało co raz mocniej. Po pewnym czasie doszli w tym samym czasie. Na koniec złączyli się w namiętnym i czułym pocałunku. On chciał więcej-było widać w jego oczach. Ona to zauważyła, więc popchnęła Loczka tak, że się położył, a ta opuszkami palców kierowała się w dół. Gdy dotknęła jego przyrodzenia, on jęknął, a ona schowała się pod kołdrę i przykryła jego dolną część ciała. Wzięła go o ust, poruszała w przód i w tym. Zrobiła mu tym wielką przyjemność. On po raz kolejny poszedł. Ona wyłoniła się spod pierzyny, a on po raz kolejny ją pocałował i wyszeptał zdyszany "dziękuję...". Ta w miedzy czasie spojrzała na zegarek. Była 4 rano, więc oboje poszli spać...
Ten sam dzień, tylko późniejsza godzina..
Ally obudziła się wcześniej od Slash'a. Założyła jego koszulkę z logiem The Ramones i swoje ulubione, białe figi. Zeszła na dół. W kuchni zobaczyła swoje przyjaciółki i ich adoratorów.
- Czeeeść- podeszła jako pierwsza Eva i obdarzyła Brunetkę uśmiechem.- Kawy?
- Taak..-spojrzała się na przyjaciółkę ze zdziwieniem i wzięła o niej kubek pełen boskiego napoju.
- Jak tam noc z Loczkiem?- zaśmiała się Lena, na co Ally zareagowała wzrokiem a'la "WTF?!" - było was słyszeć w cały domu, kochana!- wszyscy wybuchli śmiechem, przez co dziewczynie pojawił się rumieniec na twarzy.
- No i dobrze, przynajmniej się nie kryjemy!- do kuchni wszedł Slash w czarnych bokserkach.- I my to robiliśmy z miłości, a nie jak wy, że dla pokoju na świecie i harmonii na ulicy!- paczka ponownie się zaśmiała.
- Jak Hudsony się jebią, to na świecie lepiej!- zaśmiał się Steven a zebrani mu zawtórowali.- Nawet ja jestem szczęśliwy!
- Ale Ty zawsze jesteś szczęśliwy..- upomniała go Ally z uśmiechem na ustach.
- No wiem, i to jest w tym wszystkim zajebiste!- znowu PopCorn wybuchł śmiechem.
- Dobra, ja idę się ogarnąć, bo wyglądam jak wczoraj Axl- powiedziała Alls i wyszła z pomieszczenia, a za nią Mulat.
- Kochanie, to dzisiaj idziemy do kina?..- podszedł do niej Slash.
- Jak masz czas.. - spojrzała się na niego.
- Czekaj.. dzisiaj jest 25, tak?
- No tak, a co?
- Kurważeszjamać!
- Co, kochanie?..- spojrzała się na niego zdziwiona.
- Mamy próbę..- zasmucił się chłopak.
- To jutro pójdziemy..przecież tak z dnia na dzień nie zamknął kina- zaśmiała się Brunetka.
- A możesz do nas wpaść na próbę?- spojrzał się na nią pełen nadziei w głosie.
- Jasne, ze tak! - powiedziała z uśmiechem na ustach i złączyli się na chwilę w pocałunku.
Weszli do pokoju. Dziewczyna się ubierała, a Loczek przyglądał się jej wspaniałemu ciele. Uwielbiał jej dołki nad pupą, niestety zakryła je białą koszulką i jeansowym bezrękawnikiem. Pocałowała go ostatni raz i wyszła z pokoju, potem z domu...
O kurwa, rzygam tęczą i kolorowe lasery z dupy mi wylatują ♥ Zajebiście piszesz.
OdpowiedzUsuńWiecznie uśmiechnięty Steven to mi się podoba ^.^
Czekam na następny rozdział (Magda)
Cieszę się, że ci się podoba :D
Usuń~xoxo.<3